piątek, 1 lutego 2013

Pleśniak


Pleśniak... nazwa ciast nie powoduje u osób niezaznajomionych z tym wypiekiem jakiś pozytywnych skojarzeń, wrażeń smakowych czy niekontrolowanego ślinotoku. Jednak po pierwszym spotkaniu z nim "twarzą w twarz" mimo, że nie powala na kolana wyglądem to na pewno zmienią zdanie ;) Słodka i lekko wilgotna pianka pod wiórkami kruszonki, do tego warstwa kakaowego ciasta oraz kwaskowaty dżem wiśniowy na kruchym spodzie. Najlepszy jeszcze ciepły, kiedy pod delikatnym naciskiem wypływa z niego odrobina dżemu... Pycha! Przepis zaczerpnięty z bloga Every Cake You Bake.

 

Składniki (tortownica 28-30 cm)

  • 3 szklanki mąki pszennej
  • 200 g masła
  • 1 szklanka + 2 łyżki cukru
  • 4 duże jajka (lub 5 mniejszych)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 2 łyżki kakao
  • szczypta soli
  • duży słoik gęstego i kwaskowatego dżemu lub powidła (ok. 400 g)
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać dwie łyżki cukru, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, szczyptę soli oraz masło, które należy posiekać nożem na małe kawałeczki. Następnie dodać 4 żółtka (ewentualnie można dodać łyżkę 18% śmietany, gdyby ciasto się naprawdę trudno wyrabiało) i zagnieść ciasto. Gdy ciasto będzie już wystarczająco dobrze wyrobione należy je podzielić na trzy części (jedna większa na spód ciasta i dwie mniejsze). Jedną z mniejszych części ponownie trzeba wyrobić z 2 łyżkami kakao, a następnie wszystkie 3 kawałki ciasta zawinąć w woreczki foliowe i włożyć do zamrażarki na 30 minut.
W czasie gdy ciasto się mrozi, smarujemy tortownicę masłem i wysypujemy bułką tartą oraz ubijamy pianę z białek. Pod koniec ubijania piany powoli i małymi porcjami dodajemy cukier.
Po 30 minutach wyciągamy ciasto z zamrażarki. Największy kawałek przeznaczony na spód placka ścieramy na tarce o dużych oczkach na dno tortownicy. Następnie wykładamy dżem (w moim przypadku wiśniowy - mój uluniony) oraz dokładnie i równomiernie go rozsmarowujemy. Kolejna warstwa to starte kakaowe ciasto, na które wykładamy bezę i przykrywamy ją ostatnią warstwą wiórek z jasnego ciasta. Placek pieczemy na termoobiegu (by ładnie wysuszyć bezę) w 180C przez około 45 minut.

Smacznego,

 

3 komentarze:

  1. To ciasto bardzo często przygotowuje moja babcia i aż dziwne, że nie znalazło się jeszcze u mnie na blogu. Uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie powala na kolana...uwielbiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam,mniam wypróbuję!
    polecam również połączyć z serkiem śmietankowym, jak ostatnio zrobiłem

    http://mieszak.pl/1900

    pozdrawiam
    Karol

    OdpowiedzUsuń