Przygotowany z okazji wczorajszego Dnia Matki torcik 'Marlenka' to ciasto miodowo-orzechowe (istnieje też wersja czekoladowo-mleczna), pochodzące z Czech. Przygotowywane jest ono według starej ormiańskiej receptury i wytwarzane tylko z naturalnych składników. W Armenii nazywa się je "miodowym cudem". Jest to jedyne ciasto w Czechach, które ma etykietę "Produkt naturalny". Co prawda przepis Doroty z którego skorzystałam (jak twierdzi sama autorka) nie jest w 100% oryginalny, ale myślę, że do czeskiego pierwowzoru (sądząc po składzie na stronie producenta bo osobiście nie miałam okazji spróbować oryginalnej Marlenki) niewiele mu brakuje.
Składniki na ciasto (tortownica o Ø 24-25 cm)
- 600 g mąki pszennej
- 100 g masła (nie margaryny!)
- 2 łyżki miodu
- 250 g cukru pudru
- 1 łyżeczka octu
- 1 łyżka sody oczyszczonej
- 2 jajka
Do
dużej miski przesiać mąkę. Masło oraz miód rozpuścić w średnim garnuszku z grubym dnem. Następnie dodać cukru pudru i mieszać, aż do zagotowania (na
małym ogniu). W międzyczasie w kubku wymieszać sodę oczyszczoną z octem
(będzie się pienić) i wlać do zagotowanej masy, wymieszać i ponownie
zagotować masę (masa także zacznie się pienić). Kiedy masa zagotuje się i zacznie bulgotać
natychmiast dodać jajka i szybko mieszać (nie martwcie się nie
zrobi się z nich jajecznica). Całość zagotować.
.
.
Na mąkę wlać zagotowaną uprzednio gorącą mieszankę. Ciasto wyrobić ręcznie, pierw w misce, a potem na blacie. Uformować w kulę i odłożyć na godzinę czasu,
przykrytą ręczniczkiem, do wystygnięcia.
Po tym czasie ciasto podzielić na 6 równych części. Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Każdą z części rozwałkować (bez podsypywania mąki) i wyłożyć nią dno tortownicy, ciasto powinno mieć grubość 2 mm.
Po tym czasie ciasto podzielić na 6 równych części. Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Każdą z części rozwałkować (bez podsypywania mąki) i wyłożyć nią dno tortownicy, ciasto powinno mieć grubość 2 mm.
.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 6 - 8 minut (ciasto powinno lekko urosnąć i się zarumienić). Po upieczeniu będzie miękkie, ale po chwili stwardnieje. W ten sposób upiec pozostałe 5 blatów.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 6 - 8 minut (ciasto powinno lekko urosnąć i się zarumienić). Po upieczeniu będzie miękkie, ale po chwili stwardnieje. W ten sposób upiec pozostałe 5 blatów.
Krem
- 250 g miękkiego masła
- 1 puszka masy karmelowej lub kajmakowej (opcjonalnie zagotować puszkę mleka słodzonego skondensowanego - przez cały czas gotowania puszka powinna być zanurzona w wodzie i otwarta dopiero po ostudzeniu)
- 2 łyżki ciemnego rumu (w wersji dla dzieci oczywiście bez :P )
- pół szklanki drobno posiekanych podpieczonych orzechów włoskich
Masło utrzeć lub zmiksować mikserem na lekką masę, następnie nadal miksując stopniowo dodawać masy karmelowej i rumu.
.
Jeden z pośród upieczonych placek pokruszyć i wymieszać ze zmielonymi orzechami. Pierwszy blat ciasta położyć w tortownicy, posmarować kremem i w ten sposób postąpić z pozostałymi 4 blatami. Na ostatnim placku również rozsmarować krem oraz pokryć nim boki ciasta. Na górę i boki ciasta wysypać pokruszony placek zmieszany z orzechami.
Jeden z pośród upieczonych placek pokruszyć i wymieszać ze zmielonymi orzechami. Pierwszy blat ciasta położyć w tortownicy, posmarować kremem i w ten sposób postąpić z pozostałymi 4 blatami. Na ostatnim placku również rozsmarować krem oraz pokryć nim boki ciasta. Na górę i boki ciasta wysypać pokruszony placek zmieszany z orzechami.
.
Ciasto
przechowywać w lodówce lub chłodnym miejscu. Najlepsze po 24 a nawet 48
godzinach (u mnie Marlenka nie dożyła 48h ;) ), choć spokojnie można je przechowywać kilka dni (do 2
tygodni), a nawet mrozić. Przed podaniem wyjąć około pół godziny
wcześniej z lodówki (by masa maślana zmiękła i lżej szło krojenie),
można ozdobić roztopioną gorzką czekoladą (wystarczą 4 kostki).