sobota, 28 grudnia 2013

Tort piernikowy z kremem z kaszy manny i sosem żurawinowym


Tort ten gościł na świątecznym stole. Jest to moja osobista wariacja na temat piernika staropolskiego, bowiem blaty zostały upieczone z połowy tegorocznej porcji ciasta na ten właśnie piernik. Następnie przełożyłam je waniliowym kremem na bazie kaszy manny oraz kwaskowatymi powidłami śliwkowymi, do tego na wierzch pod warstwę gorzkiej czekolady zrobiłam sos żurawinowy. Całość dodatkowo udekorowałam cukrowymi gwiazdkami, a boki obłożyłam lukrowanymi piernikowymi domkami z tego przepisu, na szwedzkie pierniczki pepparkakor.


Składniki (tortownica 24-26 cm)
  • 125 g masła (lub smalcu)
  • 170 g cukru
  • 250 g miodu
  • 63 ml mleka
  • 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 małe jajka
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 40 g przyprawy do piernika*

    Miód, cukier, masło rozpuścić na małym ogniu i doprowadzić niemal do wrzenia, ochłodzić. Do chłodnej lub zaledwie letniej masy dodawać stopniowo, wyrabiając ciasto ręką w garnku (lub mikserem z końcówkami "świderkami") mąkę pszenna, następnie jajka roztrzepane z solą oraz sodę oczyszczaną wraz z przyprawą do piernika rozpuszczone w zimnym mleku. Do ciasta można też dodać garść pokruszonych orzechów i 3 łyżki drobno posiekanej, usmażonej w cukrze skórki pomarańczowej.

    Bardzo starannie wyrobione ciasto przełożyć do lekko oprószonego mąką kamionkowego lub emaliowanego naczynia, przykryć czystą lnianą ściereczką i umieścić na 3-5 tygodni (minimum 2 tygodnie) w chłodnym miejscu (np. lodówce), by powoli dojrzało. 

    Dojrzałe ciasto podzielić na 3-4 części i rozwałkować na wyłożonym papierem do pieczenia spodzie tortownicy na grubość około 5 mm, piec w 170C przez 15-20 minut. Ochłodzić. Piernikowe blaty owinąć arkuszem czystego papieru lub lnianą ściereczką i odstawić na 2-3 dni, aby zmiękły. Blaty bezpośrednio po upieczeniu są twarde, lecz po tych kilku dniach skruszeją i będą niemal rozpływać się w ustach.

    * - mniej, jeśli przyprawa jest domowej roboty
     
    Krem z kaszy manny
    • 400 ml mleka
    • 1/2 laski wanilii
    • 90 g kaszy manny
    • 1 szklanka cukru
    • 200 g masła
    • dodatkowo: 300 g powideł śliwkowych
    W rondelku zagotować mleko z cukrem i ziarenkami wanilii z polowy laski oraz z samą laską. Na gotujące mleko wsypać kaszę manną, stale mieszając. Gotować na małym ogniu, ciągle mieszając, aż masa zgęstnieje. Wystudzić. Masło utrzeć na puch i połączyć stopniowo z zimną kaszą manną, dodając po 1-2 łyżki.

    Blaty przełożyć kremem i powidłami, pozostawiając około 1/4 kremu do rozsmarowania po wierzchu tortu oraz do zrobienia za pomocą szprycy obwódki na wierzchu, w którą po stężeniu masy wlejemy wystudzony sos żurawinowy.

    Sos żurawinowy
    • 200 g suszonej żurawiny
    • 250 ml wody
    Wodę zagotować, żurawinę wrzucić do wrzątku i gotować przez 5 minut mieszając. Po tym czasie całość zmiksować blenderem. Ostudzić (sos zgęstnieje).

    Polewa czekoladowa
    • 150 g + 50 g gorzkiej czekolady
    • 90 g masła
    Czekoladę (50 g) rozpuścić w kąpieli wodnej, a następnie przyklejać na niej  do boku tortu upieczone i polukrowane dzień wcześniej piernikowe domki (na tort z tortownicy o średnicy 24 cm wystarczyło mi 13 domków).
     
    Pozostałą czekoladę (150 g) wraz z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej, otrzymaną w ten sposób polewą czekoladową polać wierzch tortu. Dodatkowo wierzch tortu można posypać posypką cukrową np. w kształcie gwiazdek.

    Smacznego,
    PODPIS

    czwartek, 26 grudnia 2013

    Drożdżowy wieniec z białym makiem i żurawiną


    Zdecydowanie tegoroczny hit świąteczny! Aromatyczny i mięciutki wieniec drożdżowy, najlepszy jeszcze na ciepło. Po brzegi wypełniony masą z białego maku z dużą ilością żurawiny, a do tego orzechy i lukier pomarańczowy. Gorąco polecam!


    Składniki na ciasto drożdżowe
    • 500 g mąki pszennej
    • 2 jajka
    • 130 g cukru pudru
    • 100 g masła
    • 220 ml mleka
    • 14 g drożdży suchych lub 30 g świeżych 
    • skórka otarta z cytryny
    • 1/4 łyżeczki soli
    Mąkę przesiać do miski, dodać drożdże skórkę z cytryny i wymieszać (z drożdży świeżych zrobić zaczyn - drożdże, łyżka mąki, łyżka cukru i 1/2 szklanki letniego mleka - odstawić w ciepłe miejsce  i odczekać około 20 minut, aż zacznie "pracować"). Jedno jajko i żółtko utrzeć z cukrem na biało (drugie białko zostawić do posmarowania wieńca po wierzchu). Masło roztopić w osolonym mleku w garnuszku na małym ogniu. Do miski z mąką dodać jajka z cukrem, wlać roztopione masło z mlekiem i wyrobić gładkie ciasto. Miskę z ciastem przykryć lekko wilgotną ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na godzinę czasu, aż do podwojenia objętości.

    Masa makowa
    • 500 g suchego białego maku
    • 150 g jasnego brązowego cukru
    • 4 łyżki miodu
    • 100 g suszonej żurawiny
    • 50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
    • 50 g posiekanych migdałów bez skórki
    • 50 g posiekanych prażonych orzechów włoskich
    • 1-2 łyżki stopionego masła
    • 3 jajka
    • aromat migdałowy (według uznania)
    Mak zalać wrzątkiem do przykrycia i gotować przez 20-30 minut, następnie na lnianej ściereczce odcisnąć z nadmiaru wody i wystudzić. Trzykrotnie zmielić na najdrobniejszym sitku w maszynce do mięsa.

    Do przemielonego maku dodać następujące składniki: roztopione masło z cukrem i miodem, żurawinę, kandyzowaną skórkę pomarańczy, posiekane orzechy, 3 żółtka i aromat migdałowy, całość dobrze wymieszać. Białka ubić na sztywno i za pomocą drewnianej lub silikonowej łopatki delikatnie wtłoczyć do masy.

    Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, rozwałkować je na prostokąt o wymiarach około 50 x 40 cm.  Na wierzchu rozsmarować masę makową i zwinąć w rulon wzdłuż krótszego boku. Rulon z ciasta przenieść na papier do pieczenia, uformować wieniec i zlepić oba końce razem. Następnie ponacinać go promieniście i lekko rozchylić powstałe "plastry",  układając je pod skosem Papier z wieńcem przesunąć na blaszkę i posmarować roztrzepanym białkiem.

    Piec w piekarniku nagrzanym do 180C  przez około 35-45 minut. Jeszcze ciepły można polukrować.
    .
    Lukier pomarańczowy
    • szklanka cukru pudru
    • 2-3 łyżki soku z pomarańczy
    Cukier puder rozetrzeć z sokiem z pomarańczy do gładkości. Po wierzchu posypać kandyzowaną skórką z pomarańczy.

    Smacznego,
    PODPIS
    Follow on Bloglovin

    poniedziałek, 23 grudnia 2013

    Czekoladowe babeczki na oleju rzepakowym z kremem wiśniowym


    Babeczki na święta w zupełnie nie świątecznym wydaniu - mocno czekoladowe na ciemnym piwie z kremem wiśniowym. Jest moc! A właściwie małe bomby kaloryczne, no ale, żeby do końca nie było tak "nie zdrowo" i żeby można było je pałaszować z czystym sumieniem, to babeczki są z dodatkiem oleju rzepakowego ;) Bo jak wiadomo olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega – 3 i dlatego postanowiłam zastąpić nim masło, które w kuchni jest podobno nie zastąpione... Efektem jestem mile zaskoczona bo babeczki wyszły przepyszne! Także polecam ;)


    Składniki (24 babeczki)
    • 400 g mąki pszennej 
    • 75 g kakao
    • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
    • 2 jajka
    • 150 g jogurtu naturalnego
    • 200 ml oleju rzepakowego
    • 200 ml ciemnego piwa
    • 200 g jasnego brązowego cukru
    • 50 g domowego cukru waniliowego
    • 100 g gorzkiej czekolady
    Mąkę przesiać do dużej miski, dodać kakao i proszek do pieczenia, wymieszać. Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym za pomocą miksera (cukier dodawać stopniowo), białka ubić na sztywną pianę. Olej rzepakowy, jogurt naturalny roztrzepać widelcem w osobnej misce, dodać piwo i wymieszać. Czekoladę posiekać w kawałki. Do miski z mąką dodać żółtka z cukrem, następnie olej z jogurtem i piwem, wymieszać. Dodać posiekaną czekoladę, a na końcu delikatnie wtłoczyć do ciasta pianę z białek. 

    Formę do muffinów wyłożyć papilotkami i napełniać je do ok. 3/4 wysokości. Babeczki piec w piekarniku nagranym do 180C przez około 20 - 25 minut, do tzw. "suchego patyczka". Ostudzić.

    Krem wiśniowy
    • 300 g serka mascarpone
    • 180 g dżemu wiśniowego
    • 2 łyżki oleju rzepakowego
    • 10 g żelatyny rozpuszczone w 30 ml gorącej wody
    Żelatynę rozpuścić we wrzątku, uważając by nie powstały grudki. W malakserze na wolnych, pulsacyjnych obrotach połączyć serek mascarpone z dżemem wiśniowym i olejem rzepakowym, na końcu dodać żelatynę i jeszcze raz zmiksować. Całość schłodzić w lodówce przez 30 - 40 minut, aby krem trochę zgęstniał.

    Polewa czekoladowa
    • 100 g gorzkiej czekolady
    • 2 łyżki oleju rzepakowego
    Czekoladę wraz z olejem rzepakowym rozpuścić w kąpieli wodnej, otrzymamy w ten sposób polewę czekoladową na wierzch każdej z babeczek.

    Dodatkowo
    • 200 g dżemu wiśniowego
    • wiśnie do dekoracji

    W każdej z babeczek wydrążyć dziurkę, do środka nałożyć 1-2 łyżeczki dżemu wiśniowego. Na każdą babeczkę nałożyć po łyżce kremu wiśniowego, wygładzić nożem lub szpatułką cukierniczą. W stawić do lodówki na 30 minut, żeby krem całkowicie stężał. Po tym czasie wyjąć babeczki i polać je polewą czekoladową. Wierzch udekorować wisienką.
    Smacznego,
    PODPIS
     
    Follow on Bloglovin

    Domek z piernika 2013


    Dzieło z przed ponad tygodnia, wciąż stoi (chociaż już trochę zmiękło) i cieszy oko. I choć domek, a raczej kamieniczka (?) jest trochę krzywy, pewne fragmenty wymagały szlifowania papierem ściernym (nowym, nie śmiganym), a sarenki mają lekkie "ździwko" :D To mi się podoba :) Jest to moja pierwsza w życiu chatka z piernika oraz pierwsza styczność i zabawa z lukrem królewskim. Jak na pierwszy raz poszło chyba całkiem nieźle... Co sądzicie? 


    Do zrobienia domku skorzystałam z przepisu na pepparkakor (x2), z tym wyjątkiem, że masło zastąpiłam margaryną bo domek pełni raczej funkcję dekoracyjną... No ale jakby ktoś już bardzo, ale to bardzooo chciał go zjeść to w ciąż jest w pełni jadalny ;) Z podwójnej porcji ciasta po wycięciu wszystkich elementów domku została mi jakaś 1/3, tak na zapas, gdyby zdarzył się "jakiś" wypadek przy pracy... Na szczęście się nie zdarzył i były dodatkowe pierniczki do schrupania :) Ale tak na zaś, pamiętajcie: grube ściany to dobre ściany! - ciasto wałkowałam na grubość około 5 mm. Okienka zrobiłam z pokruszonych owocowych landrynek upiekłam razem z ciastem. Gotowe ściany skleiłam karmelem.

    Karmel
    • 1 szklanka cukru
    • 1/2 szklanki wody
    W rondelku o grubym dnie na małym ogniu rozpuścić cukier z wodą, aż do powstania karmelu (zajmie to około 15-20 minut pojawienie się bursztynowej barwy). Obok postawić szklankę z zimną wodą do testowania - kiedy po wpuszczeniu kropelki karmelu do takiej wody utworzy się kuleczka, to wiedz, że coś się dzieje i Twój karmel jest już gotowy do sklejania domku :P Trzeba bowiem wychwycić odpowiedni moment, żeby karmel nie był ani za rzadki, ani za gęsty i zbyt szybko nie zastygł.

    Do dekoracji posłużyłam się lukrem królewskim (biały), zwykłym lukrem na bazie domowego soku malinowego (różowy) i z dodatkiem kakao (brązowy). 

    Uwagi:
    • ciasto najlepiej rozwałkować na papierze do pieczenia i następnie przenieść na blaszkę, na której będziemy piec - poszczególne elementy domku nie porozciągają i nie zdeformują;
    • gotowe ściany i resztę elementów ozdabiamy przed ich sklejeniem;
    Powodzenia,
    PODPIS
    Follow on Bloglovin

    niedziela, 22 grudnia 2013

    Lukier królewski (royal icing)


    Przepis na idealny lukier królewski znalazłam u Doroty z Moich Wypieków, zmniejszyłam jedynie proporcje. Jest to podstawowy przepis do lukrowania dużych i płaskich powierzchni na ciasteczkach, bardzo dobrze się rozprowadza. Z proporcji podanych poniżej, lukru starczyło mi na polukrowanie jednej porcji pierniczków.


    Lukier królewski
    • 40 g białka (z 2 średnich jajek)
    • 200 g cukru pudru
    • 3-4 krople soku z cytryny lub 1-3 krople białego octu winnego
    Białka oddzielić od żółtek dzień przed planowanym lukrowaniem. Przelać je do czystej, suchej miseczki, przykryć folią spożywczą lub aluminiową i pozostawić w lodówce na całą noc. Dzięki temu białko się wzmocni. 
    Przed samym ubijaniem przecedzić białko przez drobne sitko. Dodać przesiany cukier puder i całość rozcierać łyżką, aż do uzyskania gładkiej konsystencji, bez grudek. Gotowy lukier nie spływa ze szpatułki, ale delikatnie się na niej zagina.

    Przy większej ilości warto skorzystać z miksera: w misce umieścić wszystkie składnik na lukier. Ucierać przez 10 - 20 minut na najniższych obrotach, przy użyciu końcówek "świderków". Nie wolno ubijać zbyt szybko bo spowoduje to napowietrzenie się cukru, przez co utworzą się pęcherzyki powietrza, które powodują późniejsze pękanie lukru.

    Z pergaminu do pieczenia zrobić tutkę (ależ ja się namęczyłam z tymi tutkami bez tego małego szkolenia... - świetny kurs!), nałożyć lukier, odciąć końcówkę na pożądanej wysokości i dekorować ciasteczka. Można także użyć rękawa cukierniczego z tylką.

    Uwagi: 
    • dla odważnych, ale mających jednak obawy co do surowych jajek: jajka przed wybiciem dobrze umyć pod bieżącą wodą, na łyżce zanurzyć na 10 sekund w miseczce we wrzącą wodą, a następnie schłodzić w zimnej lub po prostu użyć pasteryzowanych białek w proszku, które są całkowicie bezpieczne;
    • do wyciskania konturów, różnych kształtów, kwiatków, postaci czy innych drobnych szczegółów potrzebny jest bardzo gęsty lukier, więc na każde gotowe 175 g powyższego lukru należy dodać 1 łyżkę przesianego cukru pudru i wymieszać (nie ubijać);
    • gdy lukier jest za rzadki należy dodać cukru pudru, natomiast jeśli jest zbyt gęsty należy go rozrzedzić przez dodanie odrobiny białka lub ewentualnie soku z cytryny;
    Udanego lukrowania, 
    PODPIS
    Follow on Bloglovin

    Pepparkakor - świąteczne szwedzkie pierniczki


    Pepparkakor to szwedzki pierniczki z wyraźnym, lekko pikantnym posmakiem imbiru i goździków. Ciasteczka są bardzo cieniutkie, bo im cieńsze, tym lepsze! Przeważnie kojarzone z Bożym Narodzeniem i obchodzonym w Szwecji Dniem Św. Łucji. Te klasyczne, bożonarodzeniowe pepparkakor  są zazwyczaj w kształcie: serca, świni, gwiazdy, choinki, julbockar (kozioł - jeden z najstarszych skandynawskich symboli bożonarodzeniowych ), staruszka lub staruszki. U mnie prócz serc, gwiazd i choinek pojawiły się też ciasteczka w kształcie mini kamieniczek/domków. Część z nich powędruje do puszki i zostanie przeznaczona do schrupana przez święta, a część zawiśnie na choince i... pewnie też szybko zniknie :D Przepis zaczerpnięty od Liski z White Plate z moimi drobnymi modyfikacjami. Jako, że nie miała melasy to zastąpiłam ją miodem, a od siebie dodałam odrobinę kardamonu i kakao by pierniczki miały bardziej intensywny brązowy kolor. Ciasto z początku jest lepkie, ale po przepisowym 2-godzinnym leżakowaniu w lodówce (może być i cała noc, albo i dłużej), nabiera odpowiedniej konsystencji. Jest gładkie i bezproblemowo się wałkuje. Pieczenie tych pierniczków to sama przyjemność ;)



    Składniki (2-3 blaszki pierniczków)
    • 150 g miodu (melasy, syropu z buraków, syropu z daktyli lub syropu klonowego)
    • 110 g masła
    • 100 g jasnego brązowego cukru
    • 375g mąki
    • 1 łyżeczka kakao
    • 1/2 łyżeczki cynamonu
    • 1/2 łyżeczki kardamonu
    • 1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
    • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
    • 1/4 łyżeczki mielonych goździków
    • 1/4 łyżeczki soli
    • 1 duże jajko
    • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
    Miód, masło i cukier rozpuścić w rondelku na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, tak by kryształki cukru się rozpuściły. Zdjąć z ognia i przestudzić.

    Mąkę przesiać do miski i dobrze wymieszać z proszkiem do pieczenia, przyprawami korzennymi i solą. Na środku zrobić wgłębienie, wbić jajko i dodać rozpuszczony miód z masłem i cukrem. Całość ze względu na kleistość ciasta zarobić przy pomocy miksera. Następnie przykryć miskę folią spożywczą bądź aluminiową i schować do lodówki na minimum 2 godziny.

    Po tym czasie wyjąc ciasto z lodówki i odrywając po kawałku rozwałkowywać na jak najcieńsze blaty, najlepiej już od razu na papierze do pieczenia. Wycinać dowolne kształty, jak najbliżej siebie, a następnie przenieść papier z wyciętymi już pierniczkami na blaszkę do pieczenia.

    Piec w piekarniku rozgrzanym do 175C przez 8-10 minut, aż brzegi ciastek zaczną się rumienić. UWAGA - Im cieńsze ciastka, tym czas pieczenia jest krótszy! Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Dodatkowo można je polukrować i ozdobić cukrowymi posypkami.
    Pierniczki przechowywać w szczelnie zamkniętej puszcze. Z każdym kolejnym dnie takiego leżakowania stają się jeszcze smaczniejsze.

    Smacznego,
    PODPIS
    Follow on Bloglovin

    czwartek, 5 grudnia 2013

    Drożdżowe Mikołaje z budyniem


    Już jutro 6 grudnia, a więc Mikołajki :) Na blogu św. Mikołaj zawitał troszkę wcześniej i to w jakże słodkiej odsłonie... bo z budyniowym nadzieniem i lukrowanym wąsem! Taki drożdżowy Mikołaj to doskonały pomysł na mikołajkowe drugie śniadanie lub podwieczorek ;) Przepis lekko zmodyfikowany, zaczerpnięty z tej strony.


    Składniki (na 5 drożdżówek)
    • 300g mąki pszennej
    • 7 g drożdży suchych lub 14 g drożdży świeżych
    • 35 g domowego cukru waniliowego
    • 55 ml ciepłego mleka
    • 110 ml ciepłej wody
    • 1 jajko
    • 15 g masła
    • 5 g soli
    Sól rozpuścić w wodzie. Mleko podgrzać i rozpuścić w nim masło. Mąkę, drożdże (ze świeżych zrobić rozczyn) i cukier wymieszać w misce, dodać jajko, mleko z masłem i wodę z solą. Ugniatać aż do otrzymania miękkiego ciasta. Pozostawić w ciepłym miejscu na 2 godziny do podwojenia objętości. W międzyczasie przygotować budyń.

    Budyń
    • 1/2 opakowania (20 g) budyniu waniliowego bez cukru
    • 175 ml mleka
    • 1,5 łyżki cukru waniliowego
    Budyń rozrobić w 50 ml zimnego mleka, resztę zagotować z cukrem. Do gotującego się mleka wlać rozrobiony proszek i mieszając zagotować całość. Wystudzić.

    Dodatkowo
    • jajko
    • 2 łyżki mleka
    • żurawina suszona lub rodzynki do dekoracji
    Po upływie 1,5 godziny ciasto delikatnie wymiesić i odstawić. Po upływie 2 godzin ciasto krótko wyrobić na stolnicy i podzielić na sześć kęsów po około 90-95 g. Pięć z nich rozpłaszczyć/rozwałkować na krążki i na każdy nałożyć po łyżce budyniu, zalepić i uformować bułeczki w kształt łezki. Z ostatniego kęsa ciasta oderwać 25g  i uformować nosy oraz pompony, resztę rozwałkować i powycinać nożem brody, wąsy i czapki. Wszystkie te elementy "przykleić" do bułeczki za pomocą wody. Z żurawiny lub rodzynek zrobić oczy. Całość posmarować roztrzepanym jajkiem z mlekiem.

    Piec w piekarniku rozgrzanym do 180C przez 20-25 minut. Wystudzić. Mikołaje można jeszcze dodatkowo polukrować - ja zrobiłam im lukrowane wąsy ;) 

    Lukier
    • 1-2 łyżki cukru pudru 
    • 1 łyżeczka soku z cytryny 
    Cukier puder rozetrzeć z 1 łyżeczkami soku z cytryny do gładkości.
     
    Smacznego,
    PODPIS

    niedziela, 24 listopada 2013

    Cynamonowe ciasto warstwowe


    Podczas pieczenia w całym domu pachnie cynamonem - kocham ten zapach! Ciasto jest aromatyczne, wilgotne i mięciutkie z pyszną, chrupiącą skórką. Szybkie, proste i przepyszne! Przepis na nie znalazłam na blogu Blue Spoon, u mnie z małą modyfikacją w postaci mleka zamiast śmietany 30% bo po prostu jej nie miałam. A jak ktoś nie lubi cynamonu, to śmiało i z powodzeniem może zastąpić go kakao ;)


    Składniki (keksówka 8 cm x 27 cm)
    • 200 g miękkiego masła
    • 300 g cukru
    • 200 g gęstego jogurtu greckiego
    • 90 ml mleka
    • 2 łyżki cukru waniliowego lub 1 łyżka ekstraktu waniliowego
    • 6 małych jajek 
    • 450 g mąki pszennej
    • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
    • 200 g jasnego brązowego cukru
    • 25 g zmielonego cynamonu
    Masło utrzeć z cukrem na puch, dodać jogurt, mleko i cukier waniliowy, zmiksować. Następnie dodawać pojedynczo jajka, nadal miksując. Na sam koniec wsypywać partiami mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, całość wymieszać aż do uzyskania jednolitej masy. W osobnej miseczce wymieszać cynamon z brązowym cukrem.

    Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia, na dno wylać 1/3 przygotowanego ciasta, posypać połową cukru z cynamonem, przykryć 1/3 ciasta, posypać resztą cynamonowej mieszanki i wierzch przykryć pozostałą 1/3 ciasta. Piec w 180C przez około 60 minut, aż do tzw. "suchego patyczka". Wystudzić.

    Smacznego, 
    PODPIS

    sobota, 16 listopada 2013

    Ciastka korzenne z Coca Colą


    "Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta..." - czyli powoli zbliżamy się już do Gwiazdki, chociaż ciężarówki z tym trunkiem chyba jeszcze w tym roku nie jechały ;) Ciastka same w sobie wcale nie smakują jak Cola, choć syrop z niej nadaje im jednak specyficznej pikantnej słodyczy. Dodatek imbiru, cynamonu, gałki muszkatołowej i odrobiny czarnego pieprzu leciutko rozgrzewa podniebienie, a powłoczka z drobnego cukru tworzy na powierzchni ciastka chrupiącą skórkę. W smaku zdecydowanie lepsze na drugi dzień, kiedy lekko odwilgną. Oryginalny przepis pochodzi z tej strony.


    Składniki (25 dużych ciastek)
    • 280 g mąki pszennej
    • 200 g brązowego cukru
    • 140 ml oleju rzepakowego (lub innego roślinnego)
    • ok. 70 ml syropu z Coca-Coli*
    • jajko
    • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
    • 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
    • 1 łyżeczka miałkiego imbiru
    • 1/2 łyżeczki zmielonych goździków
    • 1/4 łyżeczki soli
    • 1/8 łyżeczki tartej gałki muszkatołowej
    • szczypta czarnego pieprzu
    • drobny cukier (do obtaczania ciastek)
    Mąkę przesiać do miski, wymieszać dobrze z przyprawami i proszkiem do pieczenia. W drugiej, mniejszej misce roztrzepać jajko  z olejem, dodać brązowy cukier, na końcu dolać przestudzony syrop z Coca Coli. Zawartość mniejszej miski połączyć z mąką i przyprawami, całość dobrze wymieszać, aż do połączenia (odstawić na 5-10 minut - ciasto trochę "podeschnie" i będzie się mniej kleić podczas formowania).

    Z dość luźnego ciasta formować delikatnie w dłoniach kulki wielkości orzecha włoskiego, obtaczać w drobnym cukrze i układać w sporych odstępach po 9 sztuk na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

    Piekarnik nagrzać do 180C, ciastka piec przez 8-10 minut, aż się rozpłyną i zaczną lekko brązowieć na brzegach. Studzić na kratce.

    * - aby uzyskać syrop z Coca Coli należy podgrzać zawartość jednej puszki coli aż do wrzenia i pozostawić na wolnym ogniu na około 25 minut by zredukować całość do około 1/4 szklanki (70 ml). 

    Smacznego, 
    PODPIS