czwartek, 7 maja 2015

Kisiel pomarańczowy


Powiem tak, przez dobrych dwadzieścia parę lat byłam zdania, że kisiel jest absolutnie nie jadalny, niedobry i okropny. Wręcz nie do przełknięcia! Takie barwione i aromatyzowane gluty z torebki i inaczej być nie może. Fuuu! Aż do pewnego, pięknego, środowego poranka (jeszcze za czasów studenckich) o jakże odpowiedniej porze (bagatela 7.30) na ćwiczeniach laboratoryjnych z cudnie brzmiącego przedmiotu – Technologie koncentratów spożywczych, kiedy to zmieniłam zdanie o 180 stopni. Po uprzednim odtworzeniu smaku niedzielnego rosołku z kostki (na podstawie multum białych proszków ze słoików i fiolek) oraz przerobieniu tematu zupek w proszku (plus ulubiona część ćwiczeń wszystkich studentów TŻ – ocena organoleptyczna), przeszliśmy do jakże pysznego zagadnienia – deserków z torebek. Teoretycznie do wyboru: budyń albo kisiel. Jednak jako, że byłam w ostatniej grupie ćwiczeniowej mieliśmy do wyboru kisiel albo kisiel… No i wygrał kisiel... Jeden z tradycyjnej torebki ze sklepowej półki, jeden z aromatów i barwników dostępnych na sali (jaki sobie tylko wymyślimy – z tego co pamiętam to powstał chyba brzoskwiniowy), no i jeszcze jeden dla porównania taki „domowy” na soku owocowym. A potem ocena organoleptyczna… No i muszę przyznać, że co do dwóch pierwszych kisieli nie zmieniłam zdania, tak ten trzeci jest po prostu pyszny. I muszę się przyznać, taki mi zasmakował, że aż jak wróciłam do domu to sama sobie taki zrobiłam i zjadłam! Także w 100% polecam taki domowy kisiel na soku owocowym ;) 

Trochę się rozpisałam… No ale przejdźmy do sedna sprawy, czyli przepisu, który pochodzi z książki kucharskiej “Praktyczna kuchnia domowa” z 1937 roku ;) W tym konkretnym przypadku na kisiel pomarańczowy lub cytrynowy. Pewnie większość zna, bo prosty i nieskomplikowany, ale najprostsze i dobrze znane rozwiązania w kuchni są przecież najlepsze, więc…


Składniki (1 porcja)
  • 1/2 szklanki wody
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • sok z 1/2-1 pomarańczy lub cytryny
W małym rondelku zagotować z cukrem 1/4 szklanki wody, a resztę rozrobić z mąką ziemniaczaną. Na gotującą się wodę z cukrem wlać cienkim strumieniem rozmieszaną mąkę ziemniaczaną, mieszając zagotować. Ostudzić i złączyć z sokiem pomarańczowym (kisiel powinien być lekko zawiesisty).

Smacznego,
PODPIS

3 komentarze:

  1. Ja natomiast uwielbiałam od zawsze kisiele. Nawet kiedyś te robione z torebki był dobre.
    Teraz już od dłuższego, dłuższego czasu robię domowe kisiele i są na prawdę bardzo dobry. I można zrobić je z przeróżnych owoców co też jest dużym plusem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pycha :)
    Cudowne jest to ostatnie zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje Ci pięknie za polubienie mojej strony na facebook-u:) Dodaje się do obserwatorków bloga, bo kusisz :) Chyba wypróbuje coś niedługo. Zapraszam w wolnej chwili także na bloga: kopytkowa.blogspot.com. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń