To drugi wpis na blogu poświęcony konfiturze różanej i tym razem faktycznie jest to prawdziwa konfitura, gdyż płatki róży są smażone/gotowane w syropie cukrowym. Przepis pochodzi ze starej, zniszczonej i niepozornej książeczki kucharskiej “Praktyczna kuchnia domowa” z 1937 roku, a jego niebywałą zaletą jest to, że dzięki uprzedniemu sparzeniu płatków róży wrzątkiem mamy 100% pewność, że konfitura na pewno nie wyjdzie gorzka!
Gotowa konfitura z pewnością wzbogaci smak wielu ciast i wypieków, nadaje się do połączenia z dżemem jako nadzienie do pączków, rogalików czy babeczek. Idealnie sprawdzi się też jako zamiennik cukru do herbaty :)
Składniki (na średniej wielkości słoik)
- 110 g płatków róży cukrowej (bez białych końcówek)
- 1/2 cytryny
- 330 g cukru
- 170 ml wody
Specjalny gatunek róży czerwonej, zwanej cukrową, starannie obrać (beż żółtych środków i każdy płatek oberwać z białych końców), zważyć, a następnie sparzyć wrzącą wodą (płatki zbieleją), aby pozbyć się z płatków goryczy i odcedzić na sicie. W między czasie przygotować syrop cukrowy.
W stosunkowo dużym i płaskim garnku umieścić cukier oraz wodę, gotować, mieszając aż do całkowitego rozpuszczenia. Kiedy wytworzy się piana – zwana szumowiną – zdjąć ją z gotującej się powierzchni syropu. Syrop jest gotowy, gdy spuszczona z łyżki kropla syropu ciągnie się i tworzy cienką nitkę.
Gdy płatki dobrze odciekną z wody, dla nabrania powtórnie różowego koloru i kwaskowatego smaku skropić je sokiem z cytryny, rozskubać listeczki palcami lub drobno poszatkować nożem i wrzucić do gorącego syropu cukrowego. Pozostawić w nim różę do następnego dnia, potrząsając parę razy naczyniem i mieszając łyżką, aby płatki się rozdzieliły.
Nazajutrz smażyć na wolnym ogniu (tak by konfitura delikatnie "pyrkała"), do momentu aż pierwsze płatki róży zaczną bieleć i nabierać przeźroczystości. Zimną włożyć do wypażonego wcześniej słoiczka, na wierzch można położyć krążek pergaminu nasączony spirytusem, zakręcić i przechowywać w lodówce.
Smacznego,
Moja Babcia (z naszą wydatną pomocą) ucierała płatki z cukrem w makutrze... jakie to było pyszne:). Takiej smażonej wersji nie znam:)
OdpowiedzUsuńDo tej pory też ucierałam z cukrem, ale przez przypadek odkryłam ten przepis i postanowiłam go wypróbować ;)
UsuńZazdroszczę książki:) Przepis wygląda na smaczny:)
OdpowiedzUsuńNajcenniejsza w zbiorze :D
Usuń