Lamingtony (słowo ‘lamington’ oznacza ‘warstwy kutego złota’) to tradycyjny australijski deser w postaci biszkoptowych sześcianików, polanych grubą warstwą czekoladowego lukru i posypanych sporą ilością wiórków kokosowych. Czasami (a szczególnie w Victorii, jednym z południowych stanów Australii) dzieli się je na pół i przekłada warstwą kremu, dżemu lub powidła. Australijczycy tak bardzo kochają te małe ciastka o złocistym wnętrzu, że co roku 21 lipca świętują National Lamington Day, podczas którego to głównie organizacje charytatywne, szkoły, grupy przykościelne czy harcerze zajmują się sprzedażą lamingtonów i zbiórką funduszy na szczytne cele.
Podobno ich nazwa pochodzi od Charles Wallace Baillie, lorda Lamington i gubernatora Queensland (1896-1901), który nosił kapelusz typu homburg przypominający kształtem kanciaste ciastka. Jedna z teorii głosi, że deser wymyślił szef kuchni Lamingtonów jako sposób na wykorzystanie czerstwego lub lekko spalonego biszkoptu, kiedy to został poproszony o przygotowanie jakiegoś przysmaku dla niezapowiedzianych gości. Jak na ironię sam lord Lamington nie przepadał za tym, nazwanym na jego cześć, specjałem i określał go mianem "tych cholernych, pedziowatych i kudłatych ciastek".
Natomiast według artykułu Jackie French z 2008 roku okazuje się, że lamingtony zostały wynalezione w Brisbane około 1900 roku na zajęciach z gotowania prowadzonych przez Amy Shauer na Brisbane Central Technical College i nazwane na cześć lady Lamington, która była patronką szkoły.
Przepis na ciastka pochodzi ze strony What's Cooking America.
Składniki (16 sztuk)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 125 g masła o temperaturze pokojowej
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 2 duże jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1/2 szklanki mleka
- ulubiony dżem np. truskawkowy
Do dużej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia i sól. W drugiej misce przy pomocy miksera utrzeć masło z cukrem pudrem na puszystą masę. Kolejno dodawać po jednym jajku i całość dobrze zmiksować. Dodać ekstrakt waniliowy, a następnie do miski z masą maślaną dodawać na przemian mleko i mieszankę mąki, wymieszać szpatułką do połączenia składników.
Gotowe ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem formy (23 cm x 23 cm), z dnem wyłożonym papierem do pieczenia przyciętym na wymiar i bokami wysypanymi kaszą manną bądź bułką tartą. Wierzch wygładzić silikonową łopatką lub łyżką. Piec w piekarniku rozgrzanym do 175ºC około 25-30 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika i studzić w formie, po 10 minutach wyjąć z formy i studzić na blacie.
Gotowe ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem formy (23 cm x 23 cm), z dnem wyłożonym papierem do pieczenia przyciętym na wymiar i bokami wysypanymi kaszą manną bądź bułką tartą. Wierzch wygładzić silikonową łopatką lub łyżką. Piec w piekarniku rozgrzanym do 175ºC około 25-30 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika i studzić w formie, po 10 minutach wyjąć z formy i studzić na blacie.
Kiedy ciasto ostygnie pokroić je na dwa blaty, przełożyć ulubionym dżemem, złożyć i pokroić na 5-6 cm kwadraty. Każdy zawinąć w folię aluminiową i schłodzić w lodówce minimum 2 godziny (im dłużej tym lepiej)
Polewa czekoladowa
- 2 i 1/2 szklanki cukru pudru
- 1/3 szklanki kakao
- 50 g masła
- 1/3 szklanki mleka
- 300 g wiórków kokosowych
Cukier puder, kakao, masło i mleko umieścić w misce ustawionej na garnku z gotującą się wodą. Mieszać do momentu uzyskania gładka i jednolitej konsystencji. Zdjąć z ognia.
Schłodzone ciastka maczać w czekoladowej polewie (pozwalając mu odrobinę nią nasiąknąć) i obtaczać w wiórkach kokosowych. Gotowe lamingtony przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku do kilka dni.
Smacznego,
genialny eser ;)
OdpowiedzUsuńGenialny przepis! :)
OdpowiedzUsuńBardzo uroczo wyglądają te kosteczki! *.*
Znamy i uwielbiamy ... choć bardzo, bardzo dawno ich nie piekliśmy:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się!
OdpowiedzUsuń