Tort ten gościł na świątecznym stole. Jest to moja osobista wariacja na temat piernika staropolskiego, bowiem blaty zostały upieczone z połowy tegorocznej porcji ciasta na ten właśnie piernik. Następnie przełożyłam je waniliowym kremem na bazie kaszy manny oraz kwaskowatymi powidłami śliwkowymi, do tego na wierzch pod warstwę gorzkiej czekolady zrobiłam sos żurawinowy. Całość dodatkowo udekorowałam cukrowymi gwiazdkami, a boki obłożyłam lukrowanymi piernikowymi domkami z tego przepisu, na szwedzkie pierniczki pepparkakor.
Składniki (tortownica 24-26 cm)
- 125 g masła (lub smalcu)
- 170 g cukru
- 250 g miodu
- 63 ml mleka
- 1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 małe jajka
- 1/4 łyżeczki soli
- 40 g przyprawy do piernika*
Miód, cukier, masło rozpuścić na małym
ogniu i doprowadzić niemal do wrzenia, ochłodzić. Do chłodnej lub
zaledwie letniej masy dodawać stopniowo, wyrabiając ciasto ręką w garnku
(lub mikserem z końcówkami "świderkami") mąkę pszenna, następnie jajka
roztrzepane z solą oraz sodę oczyszczaną wraz z przyprawą do piernika
rozpuszczone w zimnym mleku. Do ciasta można też dodać garść
pokruszonych orzechów i 3 łyżki drobno posiekanej, usmażonej w cukrze
skórki pomarańczowej.
Bardzo starannie wyrobione ciasto przełożyć do lekko oprószonego mąką kamionkowego lub emaliowanego naczynia, przykryć czystą lnianą ściereczką i umieścić na 3-5 tygodni (minimum 2 tygodnie) w chłodnym miejscu (np. lodówce), by powoli dojrzało.
Dojrzałe ciasto podzielić na 3-4 części i rozwałkować na wyłożonym papierem do pieczenia spodzie tortownicy na grubość około 5 mm, piec w 170C przez 15-20 minut. Ochłodzić. Piernikowe blaty owinąć arkuszem czystego papieru lub lnianą ściereczką i odstawić na 2-3 dni, aby zmiękły. Blaty bezpośrednio po upieczeniu są twarde, lecz po tych kilku dniach skruszeją i będą niemal rozpływać się w ustach.
* - mniej, jeśli przyprawa jest domowej roboty
Krem z kaszy manny
- 400 ml mleka
- 1/2 laski wanilii
- 90 g kaszy manny
- 1 szklanka cukru
- 200 g masła
- dodatkowo: 300 g powideł śliwkowych
W rondelku zagotować mleko z cukrem i ziarenkami wanilii z polowy laski oraz z samą laską. Na gotujące mleko wsypać kaszę manną, stale
mieszając. Gotować na małym ogniu, ciągle mieszając, aż masa
zgęstnieje. Wystudzić. Masło utrzeć na puch i połączyć stopniowo z zimną kaszą
manną, dodając po 1-2 łyżki.
Blaty przełożyć kremem i powidłami, pozostawiając około 1/4 kremu do rozsmarowania po wierzchu tortu oraz do zrobienia za pomocą szprycy obwódki na wierzchu, w którą po stężeniu masy wlejemy wystudzony sos żurawinowy.
Sos żurawinowy
- 200 g suszonej żurawiny
- 250 ml wody
Wodę zagotować, żurawinę wrzucić do
wrzątku i gotować przez 5 minut mieszając. Po tym czasie całość zmiksować blenderem. Ostudzić (sos zgęstnieje).
Polewa czekoladowa
- 150 g + 50 g gorzkiej czekolady
- 90 g masła
Czekoladę (50 g) rozpuścić w kąpieli wodnej, a następnie przyklejać na niej do boku tortu upieczone i polukrowane dzień wcześniej piernikowe domki (na tort z tortownicy o średnicy 24 cm wystarczyło mi 13 domków).
Pozostałą czekoladę (150 g) wraz z masłem
rozpuścić w kąpieli wodnej, otrzymaną w ten sposób polewą czekoladową polać
wierzch tortu. Dodatkowo wierzch tortu można posypać posypką cukrową np. w kształcie gwiazdek.
Smacznego,
Ojej, ale pięknie wygląda! Aż szkoda go jeść :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się taki torcik podoba!
OdpowiedzUsuńwygląda tak że można odejść od zmysłow. Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńa w 2014...
OdpowiedzUsuńżeby marzenia się spełniały!
pozdrawiam ciepło,
Karola
Dziękuję ;)
Usuńwygląda świetnie!:) aż ślinka cieknie !
OdpowiedzUsuń